![]() O profesjonalizacji polskiej piłki nożnej, cokolwiek to na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu już lat znaczyło i jakkolwiek było to u nas rozumiane, słyszeliśmy praktycznie od początku przemian ustrojowych w Polsce. Wielu przeciętnych obserwatorów powie, że w końcu dogoniliśmy Europę bo opakowane to wszystko na poziomie Ekstraklasy i coraz częściej 1 Ligi jest już naprawdę po europejsku a nieraz nawet tę mityczną Europę przeganiamy. Bardziej wnikliwi kibice i eksperci podniosą zarzuty, że do profesjonalizmu w wielu kwestiach to Ekstraklasie jeszcze daleko. I będą mieli oczywiście rację ale to temat na inną dyskusję. Przez lata do tej profesjonalizacji dążono ale dotyczyło to futbolu na najwyższym szczeblu. Kluby miały zmienić się w sportowe spółki akcyjne, działać jak przedsiębiorstwa, zarabiać itp. Jednakże równolegle stała się rzecz bardzo niedobra - zapomniano o lokalnych klubach, LZS-ach, drużynach występujących w A i B klasie, ligach okręgowych. Wszyscy zachłysnęli się hasłem, że w kapitalizmie sport to biznes a to co na "prowincji" to dziadostwo, relikt PRL, leśne dziadki itd... Nikt nie zauważył jak ważną rolę sportową ale też społeczną takie kluby mogą pełnić i nikt nie przedstawił pomysłu na ich funkcjonowanie w nowej rzeczywistości (i mam tu na myśli zarówno kwestie finansowania jak i sprawy organizacyjne). Takie kluby też powinny się profesjonalizować! Ale oczywiście w tym przypadku profesjonalizacja nie oznacza tego samego co w przypadku klubów Ekstraklasy, 1 czy 2 Ligi czyli zarabiania pieniędzy. Na tym szczeblu profesjonalizacja to sprawne działanie non-profit w celu właściwego wykorzystywania dotacji gminnych na rozwój kultury fizycznej, szkolenie dzieci i młodzieży jako konkurencja dla prywatnych akademii (bo dlaczego nie?!), pomoc instruktorom i trenerom w zdobywaniu kwalifikacji zawodowych, szkolenia dla działaczy takich klubów w zakresie pozyskiwania sponsorów i szeroko rozumianego marketingu bo przy dobrych pomysłach można tworzyć ciekawe projekty z lokalnymi przedsiębiorcami z korzyścią dla obu stron! Wówczas całośc nie będzie się sprowadzała do meczu i pomeczowego festynu z kiełbaskami i piwem ale będzie przyczyniać się do wymiernego rozwoju piłki nożnej w Polsce.
Tekst ukazał się także w mojej rubryce w Wałbrzyskim Tygodniku 30 Minut |