![]() Patrzyłem na kadrę Jerzego Brzęczka w meczach z Finlandią i Włochami i generalnie nie wygląda to źle. Tzn. można powiedzieć, że potencjał jest naprawdę duży. Drużyna próbuje grać wypracowanymi schematami, widać w tym wszystkim jakiś zamysł. Pytanie tylko czy ta taktyka i sposób gry jest pełnym wykorzystaniem tego potencjału? O tym poniżej. Czekam na spotkanie z Bośnią (tekst niestety muszę oddać przed nim). Będzie ono ważne z tego względu, że da odpowiedź na pytanie czy nasza kadra jest w stanie już na dobre grać na jakimś średnim ale naprawdę solidnym poziomie czy jednak jesteśmy dalej w stanie chaosu i jak mawia nasz legendarny bramkarz gramy "na udo - czyli raz się udo a raz nie udo". A jaki jest w tej chwili najważniejszy aspekt aby ta drużyna się rozwijała i była więcej niż "solidnym średniakiem"?
Potencjał jest, chwała selekcjonerowi za stawianie na młodych zawodników - takiego dopływu świeżej, młodej krwi nie było dawno. Ale selekcjoner i za nim piłkarze muszą opuścić strefę komfortu a jeszcze lepiej, jak ostatnio słyszałem bardzo mądre stwierdzenie, nie wyjść ze strefy komfortu ale poszerzyć ją. Jak wspomniałem na początku, gramy fajne akcje ale są one takie "książkowe". Bardzo dobrze, że to wychodzi ale mamy potencjał na coś więcej. I nie można się na tym minimum zatrzymywać, potrzeba trochę więcej finezji w naszej grze, ryzyka i niesztampowości. Oczywiście na początku może nie wychodzić ale trzeba się odważyć - wyjść i poszerzyć właśnie strefę komfortu. I jeszcze jedna rzecz z tym związana - nie ma świętych krów! Ma być konkurencja. Do niedawna mówiło się o największym potencjale wśród zawodników atakujących na świecie a tymczasem na dobrą sprawę zostaliśmy z jednym napastnikiem. I gole Piątka i Milika z Finlandią nic nie zmieniają. Dlatego odważniej stawiajmy na takiego Walukiewicza ( w tym przypadku Sebastiana). Tekst ukazał się także w mojej rubryce w Wałbrzyskim Tygodniku 30 Minut |